wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdział Szósty

  Siedziałam cały dzień w swoim pokoju, próbując nie myśleć o tym co wydarzyło się z samego ranka. Moja mama wróciła późnym po południem z pracy, na szczęście przez cały ten czas Justin siedział w sypialni i pracował na swoim laptopie, więc nie musiałam go w ogóle widzieć. Wieczorem przyszła do mnie Taylor, to jedyny czas, kiedy miała "wolne" od swojego chłopaka. Leżałyśmy na moim łóżku, oglądając film, który kompletnie mnie nie interesował, z jakiegoś powodu interesowało mnie bardziej to co Justin i moja mama robią na dole. Na samą myśl ich obściskujących chcę mi się wymiotować. Na szczęście z moich przemyśleń wyrwała mnie Tay, która rzuciła we mnie jednym popcornem.
- O czym tak myślisz, Cam?
- O niczym, po prostu zastanawiam się jak to możliwe, że one nie domyśliły się, że są bliźniaczkami. - wymamrotałam, próbując sprawiać wrażenie, że film, który oglądamy mnie zaciekawił.
- Dowiedziały się na samym początku, Camille. Widzę, że o czymś rozmyślasz. - westchnęła ciężko, patrząc mi w oczy.  - Nie oszukasz mnie.
- Ugh, bo to jest takie bez sensu, czemu on i moja matka są tam na dole i bawią się w najlepsze? Przecież jeszcze rano on mnie pocałował.
- A ty odwzajemniłaś pocałunek, tak dla przypomnienia. - zanuciła, patrząc na mnie rozbawiona. Wywróciłam oczami, nie widziałam żadnego konkretnego powodu, by się z tego śmiać. Facet przyszedł do mojego domu w celu znalezienia mnie i teraz robi to kosztem uczuć mojej mamy. Tak nie robi prawdziwy mężczyzna.
Po godzinie Taylor  już wróciła do swojego domu, więc postanowiłam zejść na dół i zrobić sobie coś do jedzenia. Zaglądnęłam do lodówki i gdy zauważyłam, że nic nie ma, zmarszczyłam brwi i poszłam do salonu. Kiedy zobaczyłam moją mamę w garniturze do pracy zaczęłam modlić się w duchu, by nigdzie nie wychodziła.
- Oh skarbie, dostałam ważny telefon z pracy, mój szef zaproponował mi trzy spotkania w Seattle, to pomoże mi awansować, ale muszę was zostawić na cztery dni. Justin chce mi pomóc i zostanie z wami te wszystkie dni, zostawiłam ci pieniądze, więc zrób jutro zakupy a dziś zamówcie pizzę.

  To jest chyba jakiś cholerny żart, że muszę zostać sam na sam z Justinem, który spotyka się z kobietą, a gdy jej nie ma całuje jej córkę.
Moja mama pożegnała się z Justinem oraz ze mną, a kiedy wyszła od razu poszłam po telefon, chcąc jak najwięcej unikać rozmów z tym facetem. Zanim się obejrzałam poczułam czyjeś dłonie na swoich biodrach. Męskie dłonie. Na pewno nie należały do mojego brata.
- Mógłbyś mnie zostawić? Próbuję zamówić pizzę, po za tym jak śmiesz do cholery. - warknęłam, wybierając numer swojej ulubionej pizzeri, chociaż Justin nie przestawał. Odepchnęłam go łokciem i poszłam do pokoju Jasona, aby facet mojej mamy - jakkolwiek to brzmi - nie łamał mojej przestrzeni osobistej. Moje szczęście nie trwało zbyt długo, ponieważ mój brat był umówiony na granie w konsolę u jego znajomego, który mieszka w domu na przeciwko naszego. Spokojnie Camille, nie martw się, zostałaś w domu z facetem swojej matki, który prawdopodobnie leci na ciebie, ale chyba nic ci nie zrobi.. raczej nie powinien mnie zgwałcić. Po czterdziestu minutach przyjechała pizza, zanim zdążyłam zapłacić zauważyłam, że Justin zrobił to pierwszy. Niepewnie zeszłam na dół i wzięłam od niego pudełko pizzy, idąc do kuchni, ale oczywiście Justin poszedł za mną. Przynajmniej nie odzywał się ani słowem co bardzo mnie ucieszyło. Ciszę przerwał grzmot dochodzący z dworu, na co się wzdrygnęłam i upuściłam pudełko z sosem na podłogę.
- Spokojnie, to tylko burza Camille. - powiedział Justin rzucając mi ścierkę, abym mogła zetrzeć rozlany na podłodze sos czosnkowy.
- Nie zapowiadali nic w pogodzie. - wymamrotałam spanikowana i brudną ścierkę wrzuciłam do zlewu. Kiedy tym razem błysnęło na podwórku, szybko podeszłam do okna i zasłoniłam je żaluzją, głośno oddychając.
- Wszystko okej? Przecież był to tylko błysk. - Justin widocznie był rozbawiony na widok mojej reakcji, ale on nie rozumie, od małego bałam się burzy, aż do teraz.
- Czy to cię bawi do cholery? - splunęłam, kręcąc głową z niedowierzaniem i zacisnęłam swoje pięści. Justin na sam widok widocznie się zdziwił i jego uśmieszek zszedł mu z twarzy.
- Camille, nie chciałem cię zdenerwować, okej?
- Trochę za późno. Za późno o trzy miesiące. - mruknęłam, a gdy grzmot znów nastał, zadrżałam a Justin na moją reakcję podszedł do mnie i objął mnie swoimi ramionami.
- Boisz się burzy? - szepnął do mojego ucha, składając delikatny pocałunek na mojej skroni, próbując najwidoczniej załagodzić sytuację, która była między nami i moje słowa, które powiedziałam przed chwilą.
Skinęłam swoją głową na potwierdzenie, ciężko wzdychając i schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi. NIE! NIE RÓB TEGO CAMILLE - moja podświadomość zwróciła mi uwagę, ale jak na złość zignorowałam ją i wtuliłam się bardziej w Justina. Nie wiem czemu, ale czułam się bezpiecznie z nim, w jego objęciach. 
- Chodź mała. - powiedział Justin i chwycił mnie za uda, biorąc mnie na ręce. Czułam się tak dobrze w jego ramionach, nie mówiłam nic, bo moje myśli były mieszane. Chciałam na niego krzyczeć, że źle robi, a wtedy by przestał, ale ja nie chcę by przestawał. Usiadł na sofie, trzymając mnie na swoich kolanach i chwycił koc, okrywając nim nas. Przymknęłam swoje powieki, wtulając się w jego tors. Pachniał tak dobrze. Jego zapach był kojący dla mnie, nie zauważyłam kiedy zaczął nucić jakąś piosenkę do mojego ucha. Był taki delikatny wobec mnie, to nie było już tak jak w klubie.
  Po chwili Justin uniósł mój podbródek by spojrzeć mi w oczy i oblizał nerwowo swoje wargi.
- Posłuchaj mnie Camille, nigdy nie chciałem by tak wyszło jak jest teraz, ale nie rozumiesz.. ty w tym klubie zawróciłaś mi w głowie. Twoje usta, oczy.. byłem w transie w tamtym momencie, jestem cały czas w transie, gdy jesteś obok. Cholera dziewczyno zrobiłaś ze mną coś co żadna nie potrafiła, wiem jestem cholernie głupi, że wplątałem w to twoją matkę, ale tak bardzo chciałem znów cię zobaczyć, tak bardzo chciałem znów spędzić z tobą czas, mimo, że cię nie znam.. - wyszeptał, cały czas patrząc mi w oczy i odetchnął głośno. - Proszę Camille, daj mi siebie poznać.
  To co mi powiedział było dziwne, ale sprawiło także, że doznałam przyjemnego uczucia. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć, wiedziałam jedynie to, że to co robię jest złe, ale serce chce czego chcę, a ja chciałam po prostu być szczęśliwa i bezpieczna tak jak czułam się przy Justinie.
Zanim przemyślałam wszystko, wpiłam się czule w usta chłopaka, ignorując to co mówi mi moja podświadomość. Chociaż wiem, że później i tak będę żałować, że wchodzę w to całe bagno.



Hej, jest i szósty rozdział. Musicie wybaczyć za krótkie rozdziały, ale mam tyle pomysłów, że po prostu muszę wszystko rozbijać na każdy post i wychodzą krótsze. Ale wynagrodzę to wam tym, że dodaję go szybciej niż powinnam. Oczywiście dodaję go również z tego powodu, że pod ostatnim rozdziałem było dwadzieścia trzy komentarzy. Również dziękuje wam za 4,5K wyświetleń, cieszę się, że podoba wam się fabuła. Oczywiście rozumiem krytykę nie każdemu musi podobać się mój styl pisania, bohaterowie czy po prostu fabuła jest dla was za nudna ;) 
Mam nadzieję, że nadal będziecie tyle komentować, niedługo zaczynam ferie zimowe, ale niestety wyjeżdżam, chociaż będę próbowała dodawać rozdział z telefonu, albo po prostu pisać na nim i dodać jak będę miała dostęp do laptopa. 
Stwierdziłam, że w dzisiejszym rozdziale Camille zacznie zmieniać swój stosunek do Justina, ale mogę wam zdradzić, że niedługo znów będzie się coś mieszać. Tyle pomysłów mam w głowię i obiecuję, że wszystkie zrealizuję, ale musicie być cierpliwi. 
komentujecie - nowy rozdział jest jeszcze szybciej! 

przypominam również, żebyście komentowali swoje usery z twittera pod najnowszymi postami, a ja będę was informować o nowym rozdziale!! - drewofskians

33 komentarze:

  1. jak zwykle miazga!! czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku jak czytałam i pojawił się temat burzy to sama zaczęłam się bać.. Doskonale ją tutaj rozumiem! Jejku co się dzieje.. Ja i tak nie mogę zrozumieć czemu zamiast normalnie przyjść do jej domu to wplątał w to jej matkę :/ Czekam na kolejny! A no i super, że masz wiele pomysłów więc będzie się działo!
    @asielolo

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, ale szkoda mi jej mamy

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny ale nie przyśpieszaj za bardzo akcji to czesto psuje pozniej opwoadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawaj następny kochana 💖

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju kocham to czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa fabula
    Ps. Zdecyduj sie gdzie mieszkaja bohaterowie i nie zmieniaj tego w trakcie opowiadania (Seattle-NY-Seattle) i nie zapominaj ich imion;) bo przyjaciolka Camille w zeszlym rozdziale jeszcze byla Taylor, a dzis juz Ashley ;) To tyle, trzymaj sie i do nastepnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, niestety pomyliło mi się, bo w tym samym czasie kiedy pisałam rozdział, szukałam gifu z Ashley Benson, która jest właśnie Taylor i tak mi się popieprzyło, że zaczęłam pisać Ash. A co do miejsca wszystko jest w NY, w dawniejszych rozdziałach pisałam o tym, że Camille jest na uczelni w Nowym Jorku :)

      Usuń
  8. Ohh jak uroczo <3 juz widzę, jak bd tego zalowac <3

    Mozesz dodwac kilka watkow (pomyslow) do jednego rozdzialu, albk dodwawc je częściej! :D

    Uwielbiam!

    X.O.X.O
    PS. Your forever

    OdpowiedzUsuń
  9. to jest takie kijuhgftrtgyhujikhugy<3
    kto to ashley? :O

    OdpowiedzUsuń
  10. Rewelacyjny skarbie ! ;* czekam na kolejny ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  11. zalozysz aska? <3
    rozdzial cudowny tak w ogole ale nie powinna byc taylor zamiast ashley? :/

    OdpowiedzUsuń
  12. cuuuuuuuuuuuuudo

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny, czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  14. to jest po prostu MIAZGA dziewczyno!
    cudowny styl pisania, cudowna fabuła

    OdpowiedzUsuń
  15. adsdjhgfhtdrdc ♥ Świetny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Omg swietny 💕 @chujarka

    OdpowiedzUsuń
  17. ja juz nie wytrzymam
    pls nastepny

    OdpowiedzUsuń
  18. kiedy rozdzial? :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedy pojawi się nowy rozdzial? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. zesrałam się jaki cudowny blog!!!!!!! :):):)

    OdpowiedzUsuń
  21. CO TO ZA WYGLĄD :(

    OdpowiedzUsuń

Tekst

Kobiety są łatwe do zdobycia - wystarczy dobrze zastawić sidła.