niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział Trzeci

Obudziłem się następnego dnia o godzinie jedenastej z jakąś blondynką w łóżku. Grzenie ją pożegnałem, kiedy już się ocknęła, chcąc, aby jak najszybciej wyszła z mojego mieszkania. Nie mogłem zapomnieć Camille, która wczorajszego wieczoru zakręciła mi w głowie. Nie rozumiałem czemu uciekła, przecież nie wyglądałem źle, nie byłem nachalny i podobało jej się to, bo w przeciwnym razie by nie kontynuowała. Wziąłem zimny prysznic, próbując wymazać z głowy dziewczynę, której i tak nigdy nie zobaczę. Wyszedłem z kabiny, owijając ręcznik wokół moich bioder i do ręki chwyciłem swój telefon, przesuwając palcem po ekranie, kiedy pojawiła się informacja o nowym emailu.

Od: MandyCornet@EasterUnitedStatesTranslator.com

Witam, jestem główną przedstawicielką Easter United States Translator.
Zrealizowałam zamówienie od pańskiej firmy Bieber E.H.
Chciałabym umówić się z panem na dzień dzisiejszy, na godzinę 18 po odbiór przetłumaczonych umów.
Adres biura to New York Stock Exchange. (NYSE)
Dziękuje i Pozdrawiam.
Mandy Cornet.

Przewróciłem oczami, ciężko wzdychając. Zajebiście. Nie mam siły, by zrobić sobie coś do jedzenia, a co dopiero jechać po jakieś cholerne umowy przez całe centrum Nowego Jorku. Zdecydowanie potrzebuję kobiety w moim życiu, ale takiej, która będzie dbała o mnie, a nie o to, ile mam pieniędzy na koncie.
Stwierdziłem, że jednak nie zrobię sobie nic do jedzenia, więc ubrałem jeansy, koszulkę i na nogi wsunąłem buty. Założyłem kurtkę, a portfel schowałem do tylnej kieszeni spodni. Zamknąłem drzwi za sobą i windą zjechałem na dół. Dzięki Bogu za bar z fast foodami naprzeciw mojego apartamentowca. Wszedłem do środka knajpki i zamówiłem podwójnego burgera i colę. Zacząłem zastanawiać się jakby to było, gdyby Camille nie uciekła: czy obudziłbym się obok niej, czy zjedlibyśmy razem śniadanie i może kolację? Znów obudziłbym się obok niej. Cholera... ta dziewczyna miała coś w sobie takiego, że nie mogłem o niej zapomnieć. To jej usta? Czy te brązowe pięknie podkreślone oczy, a może jednak jej uśmiech? Potrząsnąłem głową, próbując znów o niej zapomnieć. Kelnerka przyniosła moje zamówienie, a ja zacząłem jeść, patrząc się w jeden punkt. Przed moimi oczyma ukazała się dziewczynka z włosami, podchodzącymi do koloru blond. Właśnie wychodziła ze szkoły, która znajdowała się naprzeciw knajpki. Przekręciłem głowę lekko w bok. Cholera, to niemożliwe.. przecież to Camille. Nie ja już naprawdę wariuję.. dziewczyna, którą wczoraj poznałem miała dwadzieścia dwa lata, a nie naście. Czy każda dziewczyna teraz będzie mi ją przypominać? Oby nie, a poza tym, czemu do cholery się tak zachowywałem?
Gdy już spożyłem wszystko co zamówiłem, wyszedłem z baru i postanowiłem, że wrócę do domu popracować. Nie mam nic innego do roboty, a lepiej to niż myśleć o tej dziewczynie, która zawróciła mi w głowie.
Siedząc bezczynnie w domu przeglądnąłem jeszcze swojego Facebook'a. Zauważyłem, że klub, w którym wczoraj byłem dodał zdjęcia. Zacząłem je oglądać, aż wreszcie natrafiłem na fotografię, na której była Camille i jej przyjaciółka. Zjechałem na dół i zobaczyłem komentarze, które kompletnie zmyliły mnie co do tej dziewczyny.

"CamilleCornetno ładne rzeczy wyprawiasz kochana!"
"Camille Cornet od kiedy kochanie masz 21 lat?"

Wszedłem na profil dziewczyny i sam uchyliłem swoje wargi. Tak, to ta Camille, która wczoraj tak cholernie mnie podnieciła... okazało się, że miała dziewiętnaście lat?! Kliknąłem, by rozwinąć jej informację.
Urodzona 22 lipca 1995
Uczęszcza do New York University Courant Institute of Mathematical Sciences
Mieszka w Nowy Jork

Co do jasnej cholery właściwie się dzieje? Wczoraj prawie zaciągnąłem nastolatkę do łóżka? Jakim bezczelnym potworem musiałem być, ale przecież sama mnie okłamała, że ma dwadzieścia dwa lata.
Ale coś mi tu nie pasowało.. spojrzałem na jej nazwisko i zmrużyłem oczy, a następnie sięgnąłem po telefon i przeczytałem ponownie email. Tak! Cornet.. Mandy Cornet. Ciekawe czy mają coś wspólnego ze sobą. Przeczesałem z frustracji włosy i odchyliłem głowę w tył. Naprawdę myślę w ten sposób o dziewiętnastolatce? Zacząłem przeglądać jej zdjęcia i jako ta nastolatka była piękna, seksowna. Uśmiechnąłem się na widok zdjęcia, na którym była w samym stroju kąpielowym. Ma ciało, za które niejedna modelka mogłaby zabić. Nie, stop. Nie myśl o niej w ten sposób, to pieprzone siedem lat różnicy.
Przez resztę dnia nawet nie wstawałem od laptopa. Przeglądałem wszystkie informacje o Camille. Przed osiemnastą zacząłem się zbierać, wsiadłem do swojego auta i założyłem okulary, ponieważ w tym okresie zimy Nowy Jork staje się bardziej kolorowy, ale przede wszystkim wszystkie światełka się odbijają i to może spowodować wypadek. Wysiadłem pod biurem Easter United States i od razu skierowałem się do holu głównego, a sekretarka z widocznymi rumieńcami na mój widok zaprowadziła mnie do gabinetu pani Cornet. Wszedłem do środka i zobaczyłem całkiem ładną kobietę, miała jasne związane włosy w kok i pełne, różowe wargi. Usiadłem przed jej biurkiem, a kobieta spojrzała na mnie z szerokim uśmiechem i widocznie również jak jej sekretarka, zarumieniła się na mój widok.
- Och, pan Bieber, miło pana poznać, proszę, tu są przetłumaczone umowy... na francuski, hiszpański oraz rosyjski - powiedziała, podając mi teczkę z moimi przetłumaczonymi umowami.
- Dziękuje pani Cornet, jest pani bardzo inteligentną kobietą, sama pani je przetłumaczyła? - uniosłem brwi, posyłając jej szelmowski uśmiech.
- Tak, jestem od tego tutaj, tłumaczymy również książki, gazety, przepisy, w sumie prawie wszystko. Jestem od umów i dziękuję bardzo - kiwnęła głową, odsuwając się lekko na fotelu.
Zacząłem się rozglądać i zauważyłem, że na jej biurku leży fotografia dwóch osób. Bez wahania wziąłem ją i przeanalizowałem. Od razu rozpoznałem twarz dziewczyny na zdjęciu, ale kim był chłopak obok?
- Kim oni są? - spytałem z zaciekawieniem.
- Och, to mój szesnastoletni syn Jason, a to moja dziewiętnastoletnia córka Camille.
- A gdzie mąż? - powiedziałem w pół żarcie, żeby kobieta czegoś nie podejrzewała.
- Panie Bieber, jestem singielką, po za tym umowy wszystkie wynoszą 150$ - powiedziała lekko zawstydzona i policzyła coś na kalkulatorze. Wyciągnąłem z portfela daną kwotę i gdy na mnie spojrzała, znów się do niej uśmiechnąłem.
- Panno Cornet... za ciężką pracę z przetłumaczeniem umów do naszej firmy zapraszam panią na kawę - wymruczałem, bawiąc się moim zegarkiem na lewej ręce. Kobieta zerknęła na zegarek, a następnie na mnie i kiwnęła głową z szerszym uśmiechem.
- W sumie właśnie kończę na dziś, sądzę, że moja córka poradzi sobie w domu, więc chodźmy.

No właśnie twoja córka, którą za wszystkie skarby świata muszę mieć.

16 komentarzy:

  1. pisz juz mi kolejny,boze blagam

    OdpowiedzUsuń
  2. mozesz byc reżyserem i zrobic z tego serial?haha kocham to i chce nowy rozdział 😍

    OdpowiedzUsuń
  3. jest super, czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega ciekawe według mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli chcesz, aby Twój blog pojawił się na Spisie JBPL [http://justinbieberfanfictionpl.blogspot.com/ ] proszę, żeby pojawił się na blogu buton :) Wtedy zgłoszenie zostanie przyjęte ;)

    ~JBFFPL Crew

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie rozumiem o jaki buton chodzi :)

      Usuń
    2. To proszę wejść na Spisie zakładkę 'Regulamin'
      [ http://justinbieberfanfictionpl.blogspot.com/p/regulamin.html ]
      i tam znajdziesz buton :) I wtedy zgłoszenie zostanie przyjęte :)

      ~JBFFPL Crew

      Usuń
  6. Następny! Kiedy następny?! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej nie wytrzymam sprawdzam co chwile
    Jezu to jest ohhh omg

    OdpowiedzUsuń
  8. ja pierrrrrrrr
    cudowne sram

    OdpowiedzUsuń
  9. ale się wciągnęłam! chce juz wiecej!!!

    OdpowiedzUsuń

Tekst

Kobiety są łatwe do zdobycia - wystarczy dobrze zastawić sidła.