Po kilkunastu minutach bezczynnego wpatrywania się przez okno, wstałam z łóżka i podeszłam do szafy wyciągając niepotrzebne ciuchy, obiecałam sobie, że zrobię z tym porządek. Przeglądając tak swoje rzeczy natknęłam się na złotą bransoletkę, a na niej przywieszka, która się otwierała. "Nie otwieraj jej Camille." ostrzegła moja podświadomość, oh zamknij się jesteś jedyną rzeczą, której nie powinnam słuchać. W środku znajdywało się wygrawerowane pięknym pismem małe zdanie:
"Zawsze będę Cię kochać. - M x". Ścisnęłam w dłoń małą, ale jakże ważną rzecz i rozpłakałam się - to był płacz, który tłumiłam przed nim, wiem że on też ma wyrzuty sumienia i nie chcę, by przeżywał jeszcze przy tym moje załamanie. Spuściłam głowę i zaczęłam głośniej łkać, nie słysząc nawet, że wrócił.
-Cam? Skarbie?.. Camille co się stało? - wymamrotał, ale gdy na niego spojrzałam. Mogłam odczytać z jego wyrazu twarzy, że wie o co mi chodzi. Jedynie co udało mi się zrobić to pokręcić głową i otrzeć wierzchem dłoni łzy z policzków.
-Camille.. nie wiem jak mogę Ci pomóc. - wyszeptał, podnosząc mnie i gdy chciał wziąć mnie na swoje ręce, odepchnęłam go. - O co Ci chodzi? - wymamrotał zdezorientowany.
- O co mi chodzi? Jesteś ślepy Justin? - krzyknęłam przez łzy, odsuwając się od niego. Chłopak westchnął w odpowiedzi, przymykając powieki.
- Dobrze wiesz, że czuję się winny, ale Camille nic na to nie poradzimy - szepnął, próbując podejść do mnie, ale ja rzuciłam go poduszką, którą miałam najbliżej. - Kochanie..
- Nie mów tak więcej do mnie! - wrzasnęłam zrozpaczona a on stanął w miejscu, będąc w szoku w jakim stanie jestem. - Jak mogłeś? Jak mogłeś wpieprzyć się w nasze życie i spowodować, że obydwie się w Tobie zakochamy?! Jak mogłeś być tak głupi, nienawidzę Cię! Zniszczyłeś mi życie, jesteś zwykłym dupkiem, ani mnie ani jej nigdy nie kochałeś! - wykrzyczałam mu prosto w twarz, patrząc przy tym mu cały czas w oczy, które były przepełnione bólem i strachem, że go zostawię. - Dlaczego? - wyszeptałam na resztkach siły swoim łamiącym głosem.
więc jest to prolog mojego autorstwa, postanowiłam napisać to ff, ponieważ nigdy nie spotkałam
się z tą fabułą, jak na razie jest to oczywiście zerowy rozdział, więc z niczego się nie dowiecie
miło by było jakbyście zostawili jakiś komentarz i twitter, spróbuję powiadomić was o kolejnych rozdziałach, dziękuje :)
omg ale super! nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału!! <33 *.*
OdpowiedzUsuńzysiek XD
Usuńprolog mi się podoba, mało szczegółowy ale dobrze, chujowo jakby zdradził sens ff, no więc weny Nati i czekam na kolejny rozdział, postaraj się szmato
OdpowiedzUsuńteż Cię kocham szmato
UsuńChce 1 rozdzial, pozdro Natka :333
OdpowiedzUsuńświetny prolog, czekam na 1 rozdział!!
OdpowiedzUsuńdawaj pierwszy rozdzial pizdo,kcnns
OdpowiedzUsuńspoczko prolożek , pozdro mała ; )
OdpowiedzUsuńCzekam na 1:) @pepeolaJB możesz mnie poinformować :)
OdpowiedzUsuńświetny zaczyna się rozkręcać ! ;))
OdpowiedzUsuńAle super
OdpowiedzUsuń